Heaven, I'm in heaven :)

- Niesamowite, to nie jest sen - pomyślała Kasia wyglądając dziś przez okno.

Po dniach pełnych deszczu, powodzi w piwnicy, mroku i zimna, nareszcie nastało słońce! I to jakie słońce - cieplutkie piękne, z błękitnym niebem wokół.



A skoro pierwsze godziny dzisiejszego dnia spędziłam na szorowaniu chodników z piwnicy, to coś mi się od życia też należało. Więc smażing i relaks przy nowym numerze urody



Potem też było tylko przyjemnie, bo nareszcie rozkwitły róże





A i obchód po tylnej części ogrody napawa względnym optymizmem. Mimo deszczu agrest, porzeczka, borówka czy wiśnia nadal owocują i już niedługo będę raczyć się smakołykami










Oj chce więcej takich dni (chociaż nie zapeszam bo tu do wieczora daleko )

Buziam i idę dalej na opalanko
Kasia