Impreza urodzinowa Taty była bardzo udana Spontanicznie postanowiliśmy iść do knajpki, w której jeszcze nie był. Zarezerwowałam stoik, podzwonił i zaprosił znajomych (którzy i tak chcieli do nas przyjść, a Mama się uparła, że nie będzie imprezy, więc w domu był tylko tort i kupne ciasteczka z rzeczy nadających się na imprezę ).
Po imprezie wróciliśmy do domu spacerkiem, pieszo. Przez pół miasta... o dziwo całkiem nieźle się szło, choć zajęło nam to godzinę Jeszcze dwójka gości przyszła z nami. Na tort
A dzisiaj kupiliśmy wreszcie drzwi! Spędziliśmy ponad 2h w Bricomanie, bo tam są w kolorze, który chcemy i przy okazji są najtańsze ze wszystkich marketów budowlanych Ale jaka tam jest masakra... Na cały dział aż jeden człowiek. Szukał nam wszystkiego ponad 2 godziny! Ale mamy już wszystko drzwi tylko dzięki temu, że poszliśmy na kompromis i wybraliśmy 2 inne pary drzwi niż planowaliśmy (jedne węższe i jedne pełne, bez szyb). Wszystko w tym sklepie jest porozpieprzane, w każdym miejscu po kilka sztuk, pełen chaos. Cudem udało nam się znaleźć wszystko, bo facet był bardzo zdeterminowany, żeby nam pomóc i zaglądał wszędzie po kilka razy i wszystko dokładnie sprawdzał. Bo w systemie wszystko jest, a "na sklepie" tam, gdzie powinno być, leży zupełnie co innego. Nalatał się biedny, ale znalazł. Okazało się, że dlatego, że ma sentyment do naszego miasta (bo na początku pytaliśmy ile by kosztował transport do nas - dużo za dużo )Nawet nam to wszystko złożył razem, zapakował i zostawił kartkę, że jest rezerwacja i odbierzemy jutro, choć teoretycznie nie prowadzą rezerwacji. W międzyczasie się nasłuchał od innych ludzi, którzy też chcieli zostać obsłużeni, no ale zajął się nami i nie odpuszczał. Gdybyśmy my byli na ich miejscu, też byśmy się wściekli, ale mieliśmy farta. Uff
Kupiliśmy też drzwi wejściowe do mieszkania. Niestety stare nie przetrwały wielu lat zaniedbań i drastycznego remontu
Po imprezie wróciliśmy do domu spacerkiem, pieszo. Przez pół miasta... o dziwo całkiem nieźle się szło, choć zajęło nam to godzinę Jeszcze dwójka gości przyszła z nami. Na tort
A dzisiaj kupiliśmy wreszcie drzwi! Spędziliśmy ponad 2h w Bricomanie, bo tam są w kolorze, który chcemy i przy okazji są najtańsze ze wszystkich marketów budowlanych Ale jaka tam jest masakra... Na cały dział aż jeden człowiek. Szukał nam wszystkiego ponad 2 godziny! Ale mamy już wszystko drzwi tylko dzięki temu, że poszliśmy na kompromis i wybraliśmy 2 inne pary drzwi niż planowaliśmy (jedne węższe i jedne pełne, bez szyb). Wszystko w tym sklepie jest porozpieprzane, w każdym miejscu po kilka sztuk, pełen chaos. Cudem udało nam się znaleźć wszystko, bo facet był bardzo zdeterminowany, żeby nam pomóc i zaglądał wszędzie po kilka razy i wszystko dokładnie sprawdzał. Bo w systemie wszystko jest, a "na sklepie" tam, gdzie powinno być, leży zupełnie co innego. Nalatał się biedny, ale znalazł. Okazało się, że dlatego, że ma sentyment do naszego miasta (bo na początku pytaliśmy ile by kosztował transport do nas - dużo za dużo )Nawet nam to wszystko złożył razem, zapakował i zostawił kartkę, że jest rezerwacja i odbierzemy jutro, choć teoretycznie nie prowadzą rezerwacji. W międzyczasie się nasłuchał od innych ludzi, którzy też chcieli zostać obsłużeni, no ale zajął się nami i nie odpuszczał. Gdybyśmy my byli na ich miejscu, też byśmy się wściekli, ale mieliśmy farta. Uff
Kupiliśmy też drzwi wejściowe do mieszkania. Niestety stare nie przetrwały wielu lat zaniedbań i drastycznego remontu