Hello all my lovely bitches!

Kto by pomyślał, że można tęsknić taaaak bardzo.

Zasiadłam sobie wygodnie z vademecum, gdy zadzwonił telefon. Niechętnie raczej spojrzałam na ekran telefonu, jednak gdy zobaczyłam kto dzwoni od razu serce podskoczyło mi do góry. Uśmiechnęłam się sama do siebie jak głupia i szybko odebrałam, "cześć!" oooohhhh trzy dni wyczekiwania na telefon i jest, wreszcie jest. "Cześć siostra, mam Ci tyle do opowiedzenia" odpowiedziałam i paplałam tak dobre pół godziny, potem ona, potem znów, potem na zmianę. Tanio nas ta rozmowa nie wyniosła, nie była to krótka międzypaństwowa, ale jak myśleć o kosztach kiedy ma się swoją bratnią duszę w słuchawce. Zmiany w moim i w mojej siostry życiu, bardzo Nas zbliżyły do siebie. Oczywiście, byłyśmy zżyte, ale jak na siostry przystało. Teraz ta magiczna więź między Nami uległa polepszeniu, i co... Bidulka musiała wyjechać za granicę, nie ma mnie przy Mari, ani Jej nie ma przy mnie. Tyle się dzieje, a nie mamy siebie nawzajem aby się wysłuchać, wspomóc, doradzić... Tak bardzo tęsknię za czasami gdy jeździłam do Niej na weekendy, siadałyśmy w tej ciasnej kuchni i gadałyśmy sobie. Od tak.

Mari wróć, potrzeba mi Cię tu.