Nie wiem ![:P :P]()
Byliśmy w Skierniewicach, bo moja Mama miała w piątek urodziny. Następnego dnia powrót.
Mieliśmy ładnie zaplanowaną sobotę:
- jedziemy obejrzeć efekty remontu (z elementami gimnastyki, żeby przejść pod/nad rusztowaniem ustawionym na klatce schodowej), mamy na to ok. 0,5h
- potem jedziemy do Żyrardowa do hurtowni sanitarno-hydraulicznej wybrać ostatecznie sedes, umywalkę i wannę i ew. znaleźć tańszą alternatywę dla wybranego już dawno prysznica
- potem jedziemy do Wawy do Makro wyrobić nowe karty
- i do domu, tu już kończenie ankiety do mgr, zaplanowanie nowego wydarzenia (wspólne gotowanie belgijskich dań, zaraz będzie o tym oddzielny wpis), planowanie menu i zakupów na następny catering itd![:) :)]()
W efekcie wyjechaliśmy z domu i po przejechaniu niecałego kilometra... *złapaliśmy gumę!* Tak że ja i G. wróciliśmy do domu, Tata podjechał do wulkanizacji (bo niestety na miejscu się nie udało zrobić, okazało się, że w środku jakaś łatka się poluzowała). Wyjechaliśmy 0,5h przed zamknięciem hurtowni w Żyrardowie, więc zostałoby nam z 5 minut na oglądanie
tak że pojechaliśmy od razu do Makro, naprzeciwko jest Castorama, więc zerknęliśmy na płytki i prysznice, po czym pojechaliśmy na obiad do Bluecity, bo niedawno otworzyli tam Street'a
No i wróciliśmy do domu.
Mimo to chyba znaleźliśmy płytki
Niestety tylko na stronie producenta.
Problem w tym, że to nowa, świeżutka kolekcja i jeszcze nie jest nigdzie wystawiona, a nie zdecydujemy się, dopóki nie zobaczymy ich na żywo.
Bardzo nie chcieliśmy czarnych płytek, ale te tak nam się spodobały, że już nie chcemy szarych
Poza tym dotarło do nas, że wszystko jest szare - płot, elewacja, rynny, drzwi na klatkę, schody, poręcze, kostka na zewnątrz, brama i nie chcemy chyba tego ciągnąć w mieszkaniu. Przynajmniej nie w takich ilościach, jak chcieliśmy na początku. Mimo że te szarości są piękne.

Byliśmy w Skierniewicach, bo moja Mama miała w piątek urodziny. Następnego dnia powrót.
Mieliśmy ładnie zaplanowaną sobotę:
- jedziemy obejrzeć efekty remontu (z elementami gimnastyki, żeby przejść pod/nad rusztowaniem ustawionym na klatce schodowej), mamy na to ok. 0,5h
- potem jedziemy do Żyrardowa do hurtowni sanitarno-hydraulicznej wybrać ostatecznie sedes, umywalkę i wannę i ew. znaleźć tańszą alternatywę dla wybranego już dawno prysznica
- potem jedziemy do Wawy do Makro wyrobić nowe karty
- i do domu, tu już kończenie ankiety do mgr, zaplanowanie nowego wydarzenia (wspólne gotowanie belgijskich dań, zaraz będzie o tym oddzielny wpis), planowanie menu i zakupów na następny catering itd

W efekcie wyjechaliśmy z domu i po przejechaniu niecałego kilometra... *złapaliśmy gumę!* Tak że ja i G. wróciliśmy do domu, Tata podjechał do wulkanizacji (bo niestety na miejscu się nie udało zrobić, okazało się, że w środku jakaś łatka się poluzowała). Wyjechaliśmy 0,5h przed zamknięciem hurtowni w Żyrardowie, więc zostałoby nam z 5 minut na oglądanie


Mimo to chyba znaleźliśmy płytki

Problem w tym, że to nowa, świeżutka kolekcja i jeszcze nie jest nigdzie wystawiona, a nie zdecydujemy się, dopóki nie zobaczymy ich na żywo.
Bardzo nie chcieliśmy czarnych płytek, ale te tak nam się spodobały, że już nie chcemy szarych
