W weekend byłam we Wrocławiu. Tata cały czas pije. Mam nadzieję, że niedługo zapadnie decyzja o przymuszeniu go do leczenia. Mama w szpitalu psychiatrycznym. Kwas w bardzo podobnej sytuacji do mnie, jeśli chodzi o sprawy sercowe. Strasznie cierpi. Daję mu mocne kopniaki na podniesienie się. Od Virusa wyprowadziła się jego dziewczyna, z którą jest/był związany od kilku lat. W teorii więc wszystko źle, a jednak czułam się... dobrze. Spędziłam miło i produktywnie czas, nacieszyłam się moją rodziną i Ewe, wariowałam z Daisy i uprawiałam sport.
W niedzielę spacerowałam w ulubionym Parku Szczytnickim. Jak tam pięknie! I tyle wspomnień mam z nim związanych... Słońce świeciło i w sercu ciepło się robiło Myślałam o J. i o tym, że po tylu latach w końcu zamknęłam ten rozdział i czuję spokój. Myślałam o domu i o tym, że wszystko się jakoś ułoży. Myślałam o tym, że jestem panią swojego losu i swojego życia, a zatem dam radę ze wszystkim.
Wróciłam do Warszawy. Pojawiły się myśli o P. Pojawił się stres. Dzisiaj koleżanka powiedziała, że P. jedzie jutro na wyjazd integracyjny do Lublina jutro. Pobiegłam do łazienki i zwróciłam cały obiad. Miał nie jechać. Miałam go zobaczyć dopiero za 1,5 tygodnia. Nie byłam na to gotowa.
Będzie dobrze.
Tylko czemu, choćbym nie wiem jak starała się to ukryć, stopniowo zaczynam się rozpadać?
W niedzielę spacerowałam w ulubionym Parku Szczytnickim. Jak tam pięknie! I tyle wspomnień mam z nim związanych... Słońce świeciło i w sercu ciepło się robiło Myślałam o J. i o tym, że po tylu latach w końcu zamknęłam ten rozdział i czuję spokój. Myślałam o domu i o tym, że wszystko się jakoś ułoży. Myślałam o tym, że jestem panią swojego losu i swojego życia, a zatem dam radę ze wszystkim.
Wróciłam do Warszawy. Pojawiły się myśli o P. Pojawił się stres. Dzisiaj koleżanka powiedziała, że P. jedzie jutro na wyjazd integracyjny do Lublina jutro. Pobiegłam do łazienki i zwróciłam cały obiad. Miał nie jechać. Miałam go zobaczyć dopiero za 1,5 tygodnia. Nie byłam na to gotowa.
Będzie dobrze.
Tylko czemu, choćbym nie wiem jak starała się to ukryć, stopniowo zaczynam się rozpadać?