Dzisiaj trochę monotematycznie.
Bilans
7.45 - płatki owsiane z kaszą bulgur i mleczkiem kokosowym, kiwi, jagodami goji i wiórkami kokosowymi
8.45 - kromka chleba z avokado
11.30 - domowy chlebek z awokado i cukinią, orzechy
15.15 - schab z gruszkami, porem, cebulką, bakłażanem, sok warzywno owocowy
18.00 - lasagne z bakłażana, pieczarki
20.30 - końcówka lasagne z bakłażana
Wczoraj na słodko to dzisiaj zupełnie na słono
Dwa śniadania zjadłam tak po sobie bo wyjeżdżaliśmy z Gdańska do domku, do Bydgoszczy i trzeba było zjeść, żeby się nie zepsuło, a nie chciałam już pakować, bo chlebka w porównaniu do avocado było tyci tyci
No i obiadek w domku = miesko. Ale było bardzo smaczne, nie zjadłam dużo i uważam, że mięso jest nam potrzebne, więc nie mam zamiaru zupełnie z niego zrezygnować.
Lasagne z bakłażana było robione przez tatę i miało na górze trochę sera...
ALE, pomimo tych wszystkich drobnych rzeczy, ODMÓWIŁAM BABCI kakaowych kulek z orzechami ( no niestety tłuszczyk tam był, cukru odrobina też, mimo, że nie z czekolady tylko z kakaa). Także już sukces, nie chciałam psuć swojego 10 DNIA W CZYSTOŚCI ^^
0 ćwiczeń, cały dzień HAP.
Oby do poniedziałku, bo jak to napiszę to biorę się porządnie za ćwiczenia!!
PS. świetnie jest zobaczyć znowu mojego kochanego psiaka <3
Bilans
7.45 - płatki owsiane z kaszą bulgur i mleczkiem kokosowym, kiwi, jagodami goji i wiórkami kokosowymi
8.45 - kromka chleba z avokado
11.30 - domowy chlebek z awokado i cukinią, orzechy
15.15 - schab z gruszkami, porem, cebulką, bakłażanem, sok warzywno owocowy
18.00 - lasagne z bakłażana, pieczarki
20.30 - końcówka lasagne z bakłażana
Wczoraj na słodko to dzisiaj zupełnie na słono
Dwa śniadania zjadłam tak po sobie bo wyjeżdżaliśmy z Gdańska do domku, do Bydgoszczy i trzeba było zjeść, żeby się nie zepsuło, a nie chciałam już pakować, bo chlebka w porównaniu do avocado było tyci tyci
No i obiadek w domku = miesko. Ale było bardzo smaczne, nie zjadłam dużo i uważam, że mięso jest nam potrzebne, więc nie mam zamiaru zupełnie z niego zrezygnować.
Lasagne z bakłażana było robione przez tatę i miało na górze trochę sera...
ALE, pomimo tych wszystkich drobnych rzeczy, ODMÓWIŁAM BABCI kakaowych kulek z orzechami ( no niestety tłuszczyk tam był, cukru odrobina też, mimo, że nie z czekolady tylko z kakaa). Także już sukces, nie chciałam psuć swojego 10 DNIA W CZYSTOŚCI ^^
0 ćwiczeń, cały dzień HAP.
Oby do poniedziałku, bo jak to napiszę to biorę się porządnie za ćwiczenia!!
PS. świetnie jest zobaczyć znowu mojego kochanego psiaka <3