Wyczytałam dzisiaj w WH o takiej aplikacji na telefon liczącej kalorie ----> Lifesum . Zapowiada się naprawdę fajnie. Zamiast programu do chudnięcia wybrałam taki do życia zdrowo, a i tak przekroczyłam bilans o 200 kcal xD
No i znowu nie udało się do końca zdrowo. Jak już wychodzę z uczelni to wszystko mi obojętnie. A tak być nie powinno, zaczynam wracać na złą ścieżkę, a tego miałam uniknąć... Na szczęście jutro nowy dzień![:) :)]()
Wróciliśmy znowu do domu. Bo w niedziele dziadek wyprawia urodziny. Ja tam chciałam wrócić jutro, ale Chłopak chciał znowu gdzieś samochód sprawdzać, tym razem coś z klimą... I oczywiście nie zdążył
I muszę przyznać, że teraz się tu męczę.
Mama to taka tykająca BOMBA, coś powiem nie tak to WK**W na maxa. A przywiozłam jej taki fajny rysunek z perspektywą, bo kiedyś mówiła, że jakieś fajne grafiki chętnie sobie powiesi, to stwierdziła:
No super. Świetnie Cię widzieć mamo. UWIELBIAM wracać do domu ... -.-
Siostra nadal ma mnie głęboko i szeroko.
Za to na tatę nigdy nie mogłam narzekać i nigdy już tego nie zrobię. Złoty Człowiek. Nikogo tak nie kocham. Dziękuję Tato <3
Bilans
7.20 - owsianka, chia, jogurt naturalny, siemię lniane, otreby, orzechy brazylijskie, migdały, 1/2 banana, woda z cytryną
10.00 - galaretka, jabłko, 2 placki twarogowe babci
13.15 - sałatka z kaszą gryczaną i multum warzyw, sos musztardowy, cappucino
16.30 - 2 małe klopsiki rybne by babcia, kasza gryczana, popcorn xD
19.45 - awokado, chleb pełnoziarnisty 3 kromki, papryka, 1/4 drożdżówki z makiem
No i co no... 3 dzień z rzędu nie mogę być z siebie dumna.
I na dodatek nieszczęśliwa we własnym domu![:/ :/]()
Co tu zrobić...
No i znowu nie udało się do końca zdrowo. Jak już wychodzę z uczelni to wszystko mi obojętnie. A tak być nie powinno, zaczynam wracać na złą ścieżkę, a tego miałam uniknąć... Na szczęście jutro nowy dzień

Wróciliśmy znowu do domu. Bo w niedziele dziadek wyprawia urodziny. Ja tam chciałam wrócić jutro, ale Chłopak chciał znowu gdzieś samochód sprawdzać, tym razem coś z klimą... I oczywiście nie zdążył

I muszę przyznać, że teraz się tu męczę.
Mama to taka tykająca BOMBA, coś powiem nie tak to WK**W na maxa. A przywiozłam jej taki fajny rysunek z perspektywą, bo kiedyś mówiła, że jakieś fajne grafiki chętnie sobie powiesi, to stwierdziła:
“Ale taki jeden? Co ja z takim jednym zrobię? Bida będzie.”
No super. Świetnie Cię widzieć mamo. UWIELBIAM wracać do domu ... -.-
Siostra nadal ma mnie głęboko i szeroko.
Za to na tatę nigdy nie mogłam narzekać i nigdy już tego nie zrobię. Złoty Człowiek. Nikogo tak nie kocham. Dziękuję Tato <3
Bilans
7.20 - owsianka, chia, jogurt naturalny, siemię lniane, otreby, orzechy brazylijskie, migdały, 1/2 banana, woda z cytryną
10.00 - galaretka, jabłko, 2 placki twarogowe babci
13.15 - sałatka z kaszą gryczaną i multum warzyw, sos musztardowy, cappucino
16.30 - 2 małe klopsiki rybne by babcia, kasza gryczana, popcorn xD
19.45 - awokado, chleb pełnoziarnisty 3 kromki, papryka, 1/4 drożdżówki z makiem
No i co no... 3 dzień z rzędu nie mogę być z siebie dumna.
I na dodatek nieszczęśliwa we własnym domu

Co tu zrobić...