Dokładnie dziś mija równy miesiąc od kiedy realizuję się jako perfekcyjna pani domu!
Dokładnie miesiąc temu przeprowadziliśmy się do WŁASNEGO DOMU!!!
<3
Nie wszystko jest jeszcze skończone, wiele rzeczy wymaga dopieszczenia... ale najważniejsze, że jesteśmy już na miejscu... sami decydujemy o wolnym czasie... sami podejmujemy decyzje... ale przede wszystkim, jesteśmy w o niebo zdrowszej kondycji psychicznej!!!
Zbierałam się za napisanie tego wpisu od ładnych kilkunastu dni... więc teraz pozwolicie, że zasypię Was zdjęciami
Kuchnia...
Salon...
Łazienka...
Schody... do nieba...
Ksawciowy pokój... w dalszym ciągu oczekuje dopieszczenia...
Sypialnia... <3
Na górze nadal w trakcie prac jest duży pokój i łazienka... Ale wiecie co? Już teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jestem zakochana w tym naszym białym domku od A do Z!!!
Nagle sprzątanie okazało się przyjemnością... rozwijam się kulinarnie... Ale nic nie jest w stanie przebić tego, że bez względu na to która jest godzina... 13:00 czy 01:00 mogę robić wszystko co mi się tylko podoba!!!
Nikt mi nie robi wyrzutów sumienia... nikt nie przestawia rzeczy!!! NIEBO!!!
<3
Na zakończenie pokażę się i ja...
Jestem już na ostatnich nogach. Druga ciąża dała mi niesamowicie w kość, nie tylko fizycznie ale także psychicznie. W ciągu dnia ledwo funkcjonuję, nocą natomiast mogłabym prowadzić aktywne życie...
Dziś zabrałam się za kompletowanie/uzupełnianie wyprawki dla mojego drugiego Synka... I mam wrażenie, że robię to po raz pierwszy!
Najważniejsze, że za ok. 41 dni będzie ten Cud już z nami!
<3
Dziewczynki...
Nie wiem jak często uda mi się coś tu naskrobać, ale obiecuję nie dać Wam o sobie zapomnieć!
A z serca każdej z Was życzę takiego spokoju i stabilizacji jaką ja właśnie czuję...
Buziii!!!
Dokładnie miesiąc temu przeprowadziliśmy się do WŁASNEGO DOMU!!!
<3
Nie wszystko jest jeszcze skończone, wiele rzeczy wymaga dopieszczenia... ale najważniejsze, że jesteśmy już na miejscu... sami decydujemy o wolnym czasie... sami podejmujemy decyzje... ale przede wszystkim, jesteśmy w o niebo zdrowszej kondycji psychicznej!!!
Zbierałam się za napisanie tego wpisu od ładnych kilkunastu dni... więc teraz pozwolicie, że zasypię Was zdjęciami
Kuchnia...
Salon...
Łazienka...
Schody... do nieba...
Ksawciowy pokój... w dalszym ciągu oczekuje dopieszczenia...
Sypialnia... <3
Na górze nadal w trakcie prac jest duży pokój i łazienka... Ale wiecie co? Już teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jestem zakochana w tym naszym białym domku od A do Z!!!
Nagle sprzątanie okazało się przyjemnością... rozwijam się kulinarnie... Ale nic nie jest w stanie przebić tego, że bez względu na to która jest godzina... 13:00 czy 01:00 mogę robić wszystko co mi się tylko podoba!!!
Nikt mi nie robi wyrzutów sumienia... nikt nie przestawia rzeczy!!! NIEBO!!!
<3
Na zakończenie pokażę się i ja...
Jestem już na ostatnich nogach. Druga ciąża dała mi niesamowicie w kość, nie tylko fizycznie ale także psychicznie. W ciągu dnia ledwo funkcjonuję, nocą natomiast mogłabym prowadzić aktywne życie...
Dziś zabrałam się za kompletowanie/uzupełnianie wyprawki dla mojego drugiego Synka... I mam wrażenie, że robię to po raz pierwszy!
Najważniejsze, że za ok. 41 dni będzie ten Cud już z nami!
<3
Dziewczynki...
Nie wiem jak często uda mi się coś tu naskrobać, ale obiecuję nie dać Wam o sobie zapomnieć!
A z serca każdej z Was życzę takiego spokoju i stabilizacji jaką ja właśnie czuję...
Buziii!!!