Jestem Acid.
Moje prawdziwie imię nie jest istotne. Najważniejsze jest to, że istnieję. To, że oddycham, że kradnę Wasz tlen.
Mam 21 lat. 157 cm wzrostu i całkiem sporo ciała. Moja grupa krwi to B RH+, rozmiar buta 36/37, noga mi strasznie zmalała kiedy odchudzałam się rok temu. Nie ciekawe, prawda?
Całe moje życie jest nudne. Jest nudne jak ten rudy kot, który teraz śpi na moich kolanach. Nie ma w tym nic ciekawego. Śpi spokojnie, jego klatka i brzuch unoszą się w rytm wdechu.
Takie jest właśnie moje życie. Przewija się rytmicznie. Dom, praca, szkoła, dom, praca, szkoła. Do czasu magicznego momentu. Puff! Zostałam zwolniona z pracy. Kiedy zniknęły wszystkie oszczędności trzeba było całkowicie żyć na rodzicielskim garnuszku. Nie jest to piękna wizja, jednak mimo wszystko ciepły, maminy obiadek napawa mnie pozytywnymi emocjami. Ten cudny zapach rosołu, który co niedzielę roznosił się po całym domu. Nie ma nic lepszego.
Jak wszyscy wiemy, sielanka nie trwa wiecznie, nawet w bajkach, bo przecież, nawet te wpędzające nas w kompleksy disneyowskie księżniczki, mają swoje problemy. I tak było i u mnie. Ojciec postawił jeden warunek. Albo znajdę pracę, albo mam się wyprowadzić. Z czasem poznałam prawdziwą przyczynę wyrzucenia mnie z domu, ale o tym kiedy indziej.
W taki właśnie sposób musiałam opuścić swój piękny, mazurski dom na wsi, by żyć w szarym zatłoczonym mieście, jakim jest Łódź.
I oto jestem. Ja, 21letnia Acid, mająca 157cm, grupę krwi B RH+ i pracująca na kasie w Carrefourze, staję przed Wami ku przestrodze innym.
Moje prawdziwie imię nie jest istotne. Najważniejsze jest to, że istnieję. To, że oddycham, że kradnę Wasz tlen.
Mam 21 lat. 157 cm wzrostu i całkiem sporo ciała. Moja grupa krwi to B RH+, rozmiar buta 36/37, noga mi strasznie zmalała kiedy odchudzałam się rok temu. Nie ciekawe, prawda?
Całe moje życie jest nudne. Jest nudne jak ten rudy kot, który teraz śpi na moich kolanach. Nie ma w tym nic ciekawego. Śpi spokojnie, jego klatka i brzuch unoszą się w rytm wdechu.
Takie jest właśnie moje życie. Przewija się rytmicznie. Dom, praca, szkoła, dom, praca, szkoła. Do czasu magicznego momentu. Puff! Zostałam zwolniona z pracy. Kiedy zniknęły wszystkie oszczędności trzeba było całkowicie żyć na rodzicielskim garnuszku. Nie jest to piękna wizja, jednak mimo wszystko ciepły, maminy obiadek napawa mnie pozytywnymi emocjami. Ten cudny zapach rosołu, który co niedzielę roznosił się po całym domu. Nie ma nic lepszego.
Jak wszyscy wiemy, sielanka nie trwa wiecznie, nawet w bajkach, bo przecież, nawet te wpędzające nas w kompleksy disneyowskie księżniczki, mają swoje problemy. I tak było i u mnie. Ojciec postawił jeden warunek. Albo znajdę pracę, albo mam się wyprowadzić. Z czasem poznałam prawdziwą przyczynę wyrzucenia mnie z domu, ale o tym kiedy indziej.
W taki właśnie sposób musiałam opuścić swój piękny, mazurski dom na wsi, by żyć w szarym zatłoczonym mieście, jakim jest Łódź.
I oto jestem. Ja, 21letnia Acid, mająca 157cm, grupę krwi B RH+ i pracująca na kasie w Carrefourze, staję przed Wami ku przestrodze innym.