To byly najgorsze swieta jakie pamietam ever.
Skakanie kolo babci, ojca i brata przez 3 dni dalo mi sie naprawde we znaki.
Do tego bylam tak zmeczona w wigilie, ze pierdolnelam u babci pod blokiem tak niefortunnie, ze kazda proba wstania z pozycji siedzacej czy schylenia sie powoduje u mnie taki bol, ze o jezu.
I juz nawet beczec nie dam rady, ze pewnie nigdy nie bedzie mi zaznac swiat NORMALNYH, ze jedzie sie do domu, ktory pachnie, spi do poludnia, ze ktos zrobi obiad, a nie wszystko sama.
Mam nadzieje przynajmniej, ze dla Was to byly dobre swieta.
Skakanie kolo babci, ojca i brata przez 3 dni dalo mi sie naprawde we znaki.
Do tego bylam tak zmeczona w wigilie, ze pierdolnelam u babci pod blokiem tak niefortunnie, ze kazda proba wstania z pozycji siedzacej czy schylenia sie powoduje u mnie taki bol, ze o jezu.
I juz nawet beczec nie dam rady, ze pewnie nigdy nie bedzie mi zaznac swiat NORMALNYH, ze jedzie sie do domu, ktory pachnie, spi do poludnia, ze ktos zrobi obiad, a nie wszystko sama.
Mam nadzieje przynajmniej, ze dla Was to byly dobre swieta.