#dom wariatów
może mi ktoś doradzić, bo juz się gubie:(
widocznie ze mną coś nie tak, bo ja się z tesciami nigdy nie dogadam, wiem,że mam skomplikowany charakter i ogólnie podziwiam męża że wytrzymuje ze mną:( poprostu chce żyć po swojemu a nie jak dyktuje teściowa.
ale do sedna, teście opiekują sie synem pare godzin gdy jestem w pracy, raz mam na rano raz na południe, zawsze im wszytsko przygotowuje i mówie co ma jesc (ale Ona i tak daje mu swoje obiadki czy coś innego, chyba myśli że zle karmie, ale już przemilcze) i że spi dwa razy dziennie rano o ok 10:00 i po 15:00 a dziś wracam po 13:00 a mały spi i pytam sie czy On spi juz drugi raz? a tesciowa że tak, a ja sie pytam dlaczego (pózniej cały dzien juz nie wiem jak Go położyc) a Ona bo tarł oczy i sie przytulał to Go bujała i zasnął na 30 minut.
Mówie jej żeby Go nie kładli a ona że tarł oczy i chciało mu sie spac bo u niej nie spi 3 godziny jak u mnie, a przeciez u mnie róznie spi, raz godzine raz dwie a nie trzy. Powiedziała,że wiecznie mi niec nie pasuje, a ja powiedziałam że zachowuje sie jak Oni,że zawsze robią wszystko na odwrót, że wiecznie im coś nie pasuje albo im przeszkada i nie pozwolą nam życ swoim życiem. Ja własnie unikam ich i sie nie wtracam wcale. Ale tu chodzi o moje dziecko.
To powiedziała,że jak mi nie pasuje to nie muszą sie opiekować synkiem i że to ja wiecznie mam problem, a ja im powiedziałam,że dlatego że ciągle maja jakieś ale i swoje teorie.
Wytłumaczyłam,ze Daniel jest wybity z rytmu i potem nie wiem kiedy Go położyc.
Juz nie czepiam się że inaczej Go karmi, ważne że krzywda mu sie nie dzieje.
Cała sie trzęse...
przesadzam? naprawde? zgascie mnie jesli przesadzam. W koncu pilnuja mi synka, ale w koncu to ich wnuk, chcieli Go pilnowac jak jeszcze w ciąży chodziłam.
Zgłupiałam.
#syn
i dojrzałąm DZIESIĄTY ZĄBEK, wszystkie znów naraz;/
może mi ktoś doradzić, bo juz się gubie:(
widocznie ze mną coś nie tak, bo ja się z tesciami nigdy nie dogadam, wiem,że mam skomplikowany charakter i ogólnie podziwiam męża że wytrzymuje ze mną:( poprostu chce żyć po swojemu a nie jak dyktuje teściowa.
ale do sedna, teście opiekują sie synem pare godzin gdy jestem w pracy, raz mam na rano raz na południe, zawsze im wszytsko przygotowuje i mówie co ma jesc (ale Ona i tak daje mu swoje obiadki czy coś innego, chyba myśli że zle karmie, ale już przemilcze) i że spi dwa razy dziennie rano o ok 10:00 i po 15:00 a dziś wracam po 13:00 a mały spi i pytam sie czy On spi juz drugi raz? a tesciowa że tak, a ja sie pytam dlaczego (pózniej cały dzien juz nie wiem jak Go położyc) a Ona bo tarł oczy i sie przytulał to Go bujała i zasnął na 30 minut.
Mówie jej żeby Go nie kładli a ona że tarł oczy i chciało mu sie spac bo u niej nie spi 3 godziny jak u mnie, a przeciez u mnie róznie spi, raz godzine raz dwie a nie trzy. Powiedziała,że wiecznie mi niec nie pasuje, a ja powiedziałam że zachowuje sie jak Oni,że zawsze robią wszystko na odwrót, że wiecznie im coś nie pasuje albo im przeszkada i nie pozwolą nam życ swoim życiem. Ja własnie unikam ich i sie nie wtracam wcale. Ale tu chodzi o moje dziecko.
To powiedziała,że jak mi nie pasuje to nie muszą sie opiekować synkiem i że to ja wiecznie mam problem, a ja im powiedziałam,że dlatego że ciągle maja jakieś ale i swoje teorie.
Wytłumaczyłam,ze Daniel jest wybity z rytmu i potem nie wiem kiedy Go położyc.
Juz nie czepiam się że inaczej Go karmi, ważne że krzywda mu sie nie dzieje.
Cała sie trzęse...
przesadzam? naprawde? zgascie mnie jesli przesadzam. W koncu pilnuja mi synka, ale w koncu to ich wnuk, chcieli Go pilnowac jak jeszcze w ciąży chodziłam.
Zgłupiałam.
#syn
i dojrzałąm DZIESIĄTY ZĄBEK, wszystkie znów naraz;/