Quantcast
Channel: Wpisy oznaczone tagiem dom
Viewing all articles
Browse latest Browse all 4287

Wyrzucony kot,10-latka w depresji. Mama: Nie pomyślałam

$
0
0


To jest historia o tym jak dorośli bywają nieodpowiedzialni i jaką cenę płacą za to dzieci. To jest także opowieść o tym jak wielka może być miłość do zwierzęcia.


Matka, 10-letniej Kasi:

- Kizia trafiła do nas przypadkiem. Mąż zobaczył ją koło klatki schodowej. Była wtedy maleńkim kociakiem, którego ktoś wyrzucił.Przyszedł do domu i opowiedział o tym córce. Kasia bardzo kocha zwierzęta, przekonała nas żebyśmy wzięli tego kociaka do domu. Na początku było wszystko w porządku. Kizia rosła, spała razem z psem w kojcu. Kasia ją pielęgnowała, pieściła. Kochała ją. Problemy zaczęły się, gdy Kizia zaczęła dorastać i mimo,że miała kuwetę, sikała w mieszkaniu. Znaczyła wszystko: ciuchy, meble, podłogi. Dla mnie to było straszne,bo jestem pedantką, nie znoszę brudu i bałaganu. A nasze mieszkanie śmierdziało. Próbowaliśmy różnych sposobów, nie pomagało. Rozmawiałam z weterynarzem, powiedział, że nawet sterylizacja nie zawsze jest skuteczna. Powiedziałam Kasi, że musi wyprowadzić Kizię na pole. Że będzie ją tam dokarmiać. I tak się stało. Czasami przychodziła z Kasią do domu, wtedy znów spała w kojcu z psem. Ale po kilku dniach znów w domu śmierdziało. I wtedy musiała wrócić na pole. Tak, wiedziałam, że Kizia jest ślepa.Miałam trochę wyrzutów sumienia, ale wtedy bardziej przeszkadzał mi brud w domu. Kasia bardzo przeżywała to co się stało, zamknęła się w sobie.

Halina Derwisz, szefowa Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt:

We wrześniu dostaliśmy sygnał z jednego z rzeszowskich
osiedli, że między blokami błąka się ślepy kot. Mój mąż, jako przedstawiciel stowarzyszenia, pojechał tam. Rzeczywiście, znalazł kotkę. W pewnym momencie na jeden z balkonów wyszła dziewczynka i zaczęła wołać
tę kotkę po imieniu. Mąż poszedł do mieszkania, drzwi otworzyła babcia.Powiedział jej, że odpowiadają za to zwierzę,że nie mogą go sobie ot tak, wyrzucić z domu. Wydawało nam się, że ta rozmowa wystarczy, że kot wróci do domu. Kilka dni później dostaliśmy kolejne zgłoszenie,że w na tamtym osiedlu błąka się bezpański chory kot.Pani,która to zgłaszała bardzo się spieszyła
i nie czekając na nas zawiozła kota do weterynarza. Mąż pojechał od razu do lecznicy. Rozpoznał kotkę, więc pojechał do właścicieli. Tym razem drzwi otworzyła mama dziewczynki. Niestety, rozmowa nie przebiegła tak spokojnie jak kilka dni wcześniej. Mówiąc wprost: na klatce schodowej wywiązała się awantura. Pani twierdziła, że kota nie weźmie, że nie będzie trzymała "śmierdziela" w domu. Mąż poprosił o interwencję straż miejską.Czekał na nich przed blokiem
a że był potrzebny w innym miejscu, w końcu odjechał.

Kot z lecznicy trafił do naszego schroniska. Jakiś czas później policjanci powiadomili nas, że mąż zakłócił mir domowy tych państwa. To była oczywiście bzdura,bo mój mąż nie wszedł w ogóle do ich mieszkania

Matka:

- Rzeczywiście w czasie spotkanie z tym panem ze schroniska powiedziałam słowa, które nie powinny paść. To był dla mnie bardzo trudny okres, byłam po bardzo poważnej operacji. Bałam się, że stracę słuch, byłam znerwicowana. Ale widziałam, że Kasia bardzo się zmieniła. Płakała po nocach, straciła apetyt, coraz bardziej się zamykała w sobie, opuściła się w nauce. Nie mówiła dlaczego jest taka smutna. I nie mówiła nic o Kizi. Bała się, że i tak się nie zgodzę na jej powrót. Okropne było to, że moja córka przestała marzyć. A przecież ona ma dopiero 10 lat, chodzi do czwartej klasy. Kasia trafiła do szpitala. Miała rozmowy ze szpitalnym psychologiem. Nie powiedziała dlaczego jest taka smutna, ale na rysunkach jakie malowała rysowała zwierzęta i siebie jako kota. Na pytania jakie ma marzenia, mówiła, że nie marzy o niczym.Dopiero po naleganiach,powiedziała pani psycholog: "Chciałabym, żeby Kizia wróciła".

Halina Derwisz:

- W minioną sobotę ta rodzina pojawiła się u nas w schronisku. Zastanawiałam się co zrobić, ale gdy zobaczyłam jak Kizia tuli się do tej dziewczynki uznałam, że trzeba im zaufać. Kizia wróciła do domu, z którego ją wyrzucono. Ale co jakiś czas będę dzwonić do Kasi, sprawdzać co się u nich dzieje.

Matka:

- Gdy od pani psycholog dowiedziałam się, czego tak naprawdę pragnie moje dziecko, musiałam zareagować. Dziękuję pani ze schroniska, że nam zaufała. Jeśli Kizia będzie brudzić znów w domu, to trudno. Wyjeżdżaliśmy ze schroniska i w lusterku zobaczyłam, że po twarzy mojego dziecka lecą łzy jak grochy. Gdy Kasia ma Kizię na rękach, jej oczy znów błyszczą. To nie to samo dziecko, co wcześniej. Kasia znów jest radosna, natychmiast zabrała się do nadrabiania zaległości w szkole. Kot na początku chował się po kątach. Ale już rozpoznał stare kąty, teraz biega po domu, zaczepia nas wszystkich. Bardzo, żałuję tego co się stało. Przyznaję, nie przemyślałam swoich decyzji. Nie pomyślałam ani o uczuciach swojego dziecka, ani o tym że krzywdzę zwierzę.

gw

?????????????????????????????????????????????????????

Viewing all articles
Browse latest Browse all 4287

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra